U mnie ostatnio powrócił do łask przekładany wafel, przypominający smakiem zacne "piszingery". W naszym domowym slangu, przez analogię z kajmakiem nazywamy go "kaimkiem". Zrobienie takiego "łakomstwa" zajmuje zaledwie piętnaście minut, więc nie raz zdarzało mi się robić go przy gościach. Wprawdzie lepiej poczekać, aż zakrzepnie, ale na świeżo też jest wyśmienity :)
Przepis dedykuję wszystkim, którzy zapomnieli o tym przysmaku.
Sposób przygotowania:
Cukier, cukier waniliowy, kakao rozmieszaj i zagotuj z płynnym mlekiem, dodaj margarynę rozmieszaj, gotuj na małym ogniu do rozpuszczenia margaryny i połączenia składników. Przestudź (jeśli się spieszysz włóż garnek do miski z zimną wodą). Ciepłą masę rozmieszaj mikserem z mlekiem w proszku. Smaruj pojedyncze wafle, przykrywaj następnym. Na wierzch masy nie dawaj! Przełożony wafel zawiń w papier, z którego był wyjęty i przyciśnij deseczką. Za około dwie godziny będzie idealnie zastygnięty.
Niecierpliwi smakosze „piszingerów” mają przywilej krojenia od razu ;)
Komentarze: