Może nie wszyscy wiecie, że nadchodzące Święto Zmarłych ma swoje kulinarne osobliwości.
Jedną z nich jest ciasto marchwiane. Wywodzi się ono z tradycji ludowej, w której trwało od pokoleń w postaci drożdżowego ciasta z marchwią. Posługując się wielkim uproszczeniem miało ono odstraszać złe duchy. W „pańskich” domach odnoszono się do marchwiaka z pogardą. Uważano ten wypiek za symbol ubóstwa. Nazywano go nawet „dziadowską bułą”.
Ale zapomnijmy o tym, odrzucając wszelkie uprzedzenia, bo ciasto z marchwią jest the best!
Teraz pojawia się na naszych stołach głównie w delikatniejszej biszkoptowej wersji ale wiem, że są także zwolennicy tego typowego drożdżowego marchwiaka.
Ja osobiście preferuję przepis, który wypróbowałam i polecam. Spróbujcie i Wy, bo święto tuż tuż.
Sposób przygotowania:
6 dużych marchewek oczyścić i zetrzeć na „grubej” tarce, ma ich być tyle, żeby zapełniły 3 szklanki. Oddzielić żółtka od białek. Do żółtek dodać proszek do pieczenia i ocet wymieszać. Ubić białka na sztywno z dodatkiem cukru. Włożyć żółtka, kręcić do powstania jednolitej masy. Wlewać powoli trochę oleju, rozkręcić ,wsypać trochę mąki, rozkręcić, aż do wykorzystania składników. Dodać cynamon, marchew i na koniec orzechy. Wszystko dokładnie wymieszać. Masę przełożyć do podłużnej, wyłożonej papierem do pieczenia blaszki. Piec 40 minut w temperaturze 160°. I nie bać się złych duchów
Komentarze: